Blogosławieni cisi - czyli jak nie zostać B(l)ogiem Roku?

22:13
Kiedy pytają mnie!!
Czemu? - Bo nie jem dżemu.
Boisz się? Czego? nie! po prostu, nie łudzę się.
Dla zabawy spróbuj! - a później, wystaw czapę i na żebry?.
Bo ty się zareklamować nie umiesz! - to dobrze, że ty to rozumiesz.

"Tak w temacie co ostatnio jest na macie, sami  nie wiecie co posiadacie.
Piszecie bloga i chwała Wam za to.
Chcecie sobie wypchać kieszenie sałatą, do tego nie trzeba być bogiem roku.
Nie musicie jak Joson, mieć osobistego uroku.
Dla zabawy zgłosiłeś, dla poznania ludzi, dla statystyki zwyżki , albo po prostu, bo tak robią wszyscy.
Nie ważne co cię pchnęło, blogowa głupota, bo ten konkurs nie jest po to, by  wyciągnąć Cię z błota.
Ciesz się z wejść na bloga, ciesz ze strzałek w górę, pewnie za reklamę kupisz nową furę...., ale uważaj by na koniec nie zostać ogórem.(skiszonym) "

 Tak zaczęłam ten tekst rok temu ....po kilku wiadomościach z treścią "WEŹ UDZIAŁ", ale nigdy nie opublikowałam.
 Dziś zakończę to ciut inaczej. Ci którzy powinni wiedzieć i tak nie załapią wierszyka,dlatego do rzeczy

i10  ujawnił ostatnio kilka ciemnych stron konkursu Blog Roku cóż Ameryki nie odkrył.
Nie trzeba zwać się Sherlock, by dostrzec zgrzyty.We mnie, sam wybór kategorii wzbudza  mieszane uczucie.
A jak coś śmierdzi, to ja w to nie wchodzę,( no dobra czasem w jakąś kupę na szczęście wdepnę, ale to tylko jak mi jakiś kundel, przypadkiem pod nogami narobi)

 Nie potępiam nikogo za udział i chęć zabawy, ale z roku na rok widzę, że nie ma sensu.
Niektórzy ze swoją wybujałą zajebistością, w lekko powiedziawszy, żenujący sposób będą w co drugim tekście prosić o sms, a w dniu ogłoszenia wyników obgryzą paznokcie do krwi.
Zarzynajcie się, cieszcie z poczytności - ja grzecznie podziękuję.

A, że tytuł z czapy ?
Mogłam wstawić tu tylko jedno zdanie, które odpowie na zawarte w nim pytanie.
"Nie  brać udziału i chuy" , ale musiałam  wyżyć się z lekka po częstochowsku.

Tego co mam, nie da się wygrać w żadnym konkursie.

19 komentarzy:

  1. Ja zgłosiłam do konkursu tylko jeden tekst... Nie łudzę się, że wygram, bo nie mam armii fanów ani kasy na wysyłanie kilkuset smsów na samą siebie, a poza tym.... informacja o udziale jest tylko przy tym jedym archiwalnym wpisie, więc pewnie prawie nikt nie wie, że w ogóle biorę udział :D Pomyślałam jednak, że fajnie byłoby, gdyby dzięki konkursowi post dotarł do kogoś spoza moich stałych czytelników... Więc to się przekłada w pojedyncze kliknięcia w link na stronie konkursowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasia, ta kategoria chciała mnie w tym roku skusić ...będę jednak uważnie obserwować ten wątek, bo tam rzeczywiście znalazłam perełki ...ale nadal mierzi mnie sam konkurs.

      Usuń
    2. Ja tego nawet nie traktuję jako konkurs (w sensie pojedynczą kategorię, bo reszta wisi mi i powiewa)... Raczej właśnie jak potencjalną skarbnicę ciekawych tekstów :)

      Usuń
  2. Pięknie ujęte. I nic więcej nie trzeba.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana te kategorie są tak ciężko wypracowane, że głowa mała bo brałam w tej dyskusji udział, ale dzięki o przypomnieniu, że miałam tekst i10 przeczytać, więc lece. Ja nie startuje, bo to bez sensu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak jak już rozmawiałyśmy ...idą w lepszą stronę ;)

      Usuń
  4. Sam fakt, że to kunkurs sms-owy o czymś świadczy... Ech, fajny tekst :) Nadaję, że do kategorii : tekst roku :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie napisane. Nic dodać, nic ująć. Ja też nie potępiam nikogo, ale pomijając juz fakt, że nie miałabym żadnych szans, to konkurowanie mnie po prostu w kwestii bloga nie rajcuje. Piszę, bo lubię, a nie po to, by być najlepsza cokolwiek komuś udowadniać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tam startują same snoby:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam odczucia podobne. Ale wezmę udział i nikomu o tym nie powiem - a nuż ktoś przeglądając katalog wpadnie do mnie i zostanie czytelnikiem. Smsów wysyłać nie będę, ani próśb o to samo ;-)
    Natomiast rozmyślam nad kategorią "tekst roku", aczkolwiek podejrzewa, że i tak całość sprowadzi się do żebraniny o głosy i poczuję niesmak :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha ha no usmialam sie! Tez pisze bloga (dagaend.blogspot.com) w zyciu nie przyszloby mi do głowy samej sie do takiego konkursu zglaszac. Co innego gdyby ktos nominowal. A sama? Ze niby co? Jestem taka zajebista? A nie ma kategorii zenada roku? Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie biorę w tej szopce udziału :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ja brałam co roku udział w tym roku odpuszczam zresztą ja trwam prawie 13 lat w blogu a inni po roku czy trzech rezygnują.. Kiedyś blog roku był inny i był znacznie fajniejszy teraz taka komercja

    OdpowiedzUsuń
  11. Trafne spostrzeżenia

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja w tym roku w ogóle olałam ten temat :o))) Szkoda mi czasu na to :o)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wiadomo, że są ludzie, blogerzy, którzy daliby się zabić za wygraną, jednak nie wydaje się, aby wszyscy mieli ten cel.

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęcasz swój cenny czas na napisanie tych kilku słów.
Dziękuję.

Obsługiwane przez usługę Blogger.