Kup mi prezent kochanie.

(Fot. Stockbroker /EAST NEWS)
Zdarzyło Wam się kiedyś dostać nieudany prezent od swojego mężczyzny?? 
- oooo kochanie, jaka piękna bielizna...(Szkoda, że  o dwa rozmiary za mała/duża) 
Oj szczęśliwa ta, której facet trafia w jej gust w 100%... 
Jest kilka sposobów, aby naprowadzić faceta na dobry trop. 
Potrzebna nam tylko odpowiednia technika. 


Ideałem byłoby gdyby nasz facet jakimś cudem domyślił się, czego pragniemy, potrzebujemy i o czym marzymy. Niestety mało, który ma tę kobiecą iskierkę i trzeba mu w tym lekko pomóc.

Co nie działa:

Na pewno na pytanie 
-"kochanie, co chciałabyś po choinkę?" 
Nie odpowiadaj.
-" Wiesz coś takiego od serca"
Bo on gotów pobiec do apteki, kupić Ci "Doppel hertz". 

Rozkładanie w domu ulotek, katalogów i "niby" listów do Mikołaja też raczej nie pomoże. Faceci nie zauważają takich wybiegów, mogą jedynie uznać, że jakiś wzmożony bałagan zapanował w mieszkaniu. Ci bardziej czuli zbiorą wyrzucą i tyle po naszym podstępie.

Luźne uwagi na wspólnych zakupach, działają tylko na nielicznych. Mężczyźni są "głusi" kompletnie nie myślą o naszych podtekstach....Dla nich główna myśl w tej sytuacji, „kiedy wrócę do domu".
W ten sam sposób NIE działa "o kochanie zobacz, jakie fajne" podczas reklam w TV., bo w tym momencie mężczyźni zawieszeni są nadal nad akcją filmu, albo przecinkują z powodu kolejnej przerwy.

Co działa?
Chyba się powtórzę, ale wystarczy podpowiedzieć mu "wprost niedosłownie". 
Czyli?
Bardzo prosto w bezpośrednim zwrocie do twojego Pana 
"kochanie muszę kupić  sobie nowe perfumy, właśnie mi się skończyły a ja je tak lubię, bo zawsze mówisz, że ładnie nimi pachną" 
Ha! Troszkę to przesadne i banalne? Dla nas kobiet "ofkors", dla facetów wręcz przeciwnie, sygnał do działania. Sprawdzi flakonik i kupi takie same. 
Metoda jest jedna musi poczuć, że coś jest niezbędne również dla niego :P.....
Przy chęci otrzymania bielizny w odpowiednim rozmiarze, wspaniałym pomysłem jest liścik wsunięty do portfela. "Koteczku to są moje wymiary   xx.....  Też cię kocham"  i bez zbędnego wstydu. Lepsza taka wiedza niż kupowanie metodą owocową - melony, pomarańcze itp. 

Drugą idealną metodą, która działa zawsze jest- "wprost  dosłownie"
Tu chyba tłumaczyć nie trzeba. Kawa na ławę i finalnie mamy to, co chcemy. Schemat prosty: 
Pytamy same -"koteczku, co Ci kupić pod choinkę?" A później dodajemy wprost nasze propozycję. 
Dobrym rozwiązaniem może być układ z drugą połówką i wish lista. Obydwoje macie jasną sytuację i ty też nie masz problemu, co kupić.
Element zaskoczenia może nie będzie aż tak spektakularny, ale zawsze satysfakcja z osiągniętego celu zrobi swoje. 

A jeśli nie chcemy tak wprost, no, bo nie każda z nas umie, bo to nie  w naszym guście itp. to jest metoda małych kroczków. Przez cały grudzień, przy  każdej nadarzającej się okazji napominamy o wymarzonym prezencie:) nawet mało domyślny "Mikołaj" powinien w końcu załapać, ale czy spełni życzenie już gwarancji nie ma.

Próbować zawsze można to nic nie kosztuje, a jaka, radocha gdy w końcu się uda. 

Tak na zakończenie dla panów kupujących wymarzone prezenty swoim cudownym kobietom.
Pamiętajcie, że niemniej ważną rolę ma tu sama oprawa prezentu 
-staranne opakowanie 
-słodki bilecik 
I forma wręczenia, bo tak naprawdę nie liczy się to czy dostaniemy trafny upominek, ale to, kto i jak go nam wręcza.


8 komentarzy:

  1. Ja od razu mówię co chcę w zeszłym roku torebkę chciałam poszliśmy do sklepu wybrałam 3 które mi się podobały mąż miął zadecydować tylko którą dostanę:) a w tym roku koszulę jeansową chcę i kupimy razem a dostanę pod choinką:) . Jak dla mnie fajnie bo nie dostanę czegoś co mnie rozczaruje a niespodzianki będą od innych z rodziny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I chyba jednak bardziej cieszą te wymarzone a przewidziane niż te niespodziankowe.

      Usuń
  2. Ja w tym roku chyba powiem wprost ze poprosze fundusze i sama sobie kupie prezent. Moj zawsze biega po sklepach dzien przed wigilia, starannie wybiera a potem trzeba biegac po sklepach i wymieniac rozmiary albo dziekowac za totalny niewypal w dodatku drogi. W tamtym roku dostalam komplet bielizny, miseczka biustonosza ok ale pani w sklepie powiedziala, ze jak miseczka duza to obwod tez musi byc duzy i odpowiednio pantalony do tego pod sama szyje:) Dlatego nie chce mu robic przykrosci ze znowu cos nie pasuje albo klamac ze mi sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla własnego i jego, dobrego samopoczucia świątecznego lepiej unikać takich sytuacji, więc całkiem dobry pomysł to samokupowanie ;)

      Usuń
    2. rzeczywiście lepiej sobie i jemu, oszczędzić stresów i takie samokupowanie może być dobrym rozwiązaniem

      Usuń
  3. A ja lubię dostawać bony upominkowe do moich ulubionych sklepów, i muszę przyznać, że A. sam na to wpadł. Prezent jest, a po świętach zazwyczaj są przeceny i mniej ludzi ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach taki facet to skarb.....tak więc życzę Ci w tym roku mega obniżek poświątecznych ;)

      Usuń
  4. my z mężem zawsze pytamy siebie nawzajem, co chcielibyśmy dostać. może przez to nie ma niespodzianki, ale nie ma też rozczarowania tym, co się dostanie ;)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęcasz swój cenny czas na napisanie tych kilku słów.
Dziękuję.

Obsługiwane przez usługę Blogger.