Żytnie ciasteczka z orzechami i suszonymi śliwkami

18:38

Jak zawsze z tego co mam w domu, musiała wyczarować coś dobrego. Chodzi za mną słodki duch , a ja nie dam się tak łatwo skusić. Płatki żytnie dostałam jakiś czas temu od rodziców, część wykorzystałam do wypieku chleba, a dziś pomyślałam, że  jeśli już są to trzeba je spożytkować.
I powstały zdrowe ciacha .



Składniki :
~ 100 g mąki żytniej 
~ 50 g płatków żytnich
~ 50 g orzechów laskowych(część zmielić resztę pokroić),
~ 50 g suszonych śliwek (pokrojone w  paseczki)

~ 50 g masła
~ 2 łyżki siemienia lnianego ziarnistego
~ 1 jajko
~ łyżeczka cynamonu
~ 2 łyżki płynnego miodu 
~ łyżeczka esencji waniliowej lub jedno opakowanie cukru waniliowego 
~ 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Mieszamy suche składniki: płatki, siemię lniane, orzechy,śliwki, cynamon ,cukier waniliowy (o ile własnie ten wykorzystujemy). Do suchej mieszanki dodajemy kolejno: mąkę z proszkiem do pieczenia, roztopione i przestudzone masło,miód, roztrzepane jajko i esencję waniliową (o ile nie użyliśmy cukru).
Mieszamy wszystkie składnik, tak aby składniki się połączyły. 
Zwilżamy dłonie i z masy formujemy kulki, troszkę większe od orzecha włoskiego. Układając na dużej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, lekko rozgniatamy kształtując okrągłe ciasteczka. 
Pieczemy 20 minut  w temp. 170 stopni.C. 

Niestety nie można ich długo przechowywać.Czas na konsumpcje do tygodnia ,chociaż myślę że mało ktonie zje ich w ciągu 2-3 dni ;)



8 komentarzy:

  1. Ciacha wyglądają obłędnie:) i jaki zdrowy skład coś dla mnie bo od marca jakoś 2kg mi przybyło:(a chodzę i czekolady podjadam już po urodzinach Jasia zabiorę się za upieczenie sobie czegoś zdrowego,szkoda,że tak krótko można je trzymać sama z Jasiem ich nie zjem tak szybko:( . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale przepysznie wyglądają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy9/13/2014

    Wyglądają pyyysznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mmm, ale kusisz Mirka. Pycha, na kolejne spotkanie, na którym się widzimy, obowiązkowo takie poproszę :P
    P.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Niestety nie można ich długo przechowywać" - to chyba żaden problem :) Wyglądają tak, że przewidujemy im krótki żywot :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie właśnie u mnie te 20 sztuk poszło w dwa dni :D

      Usuń

Miło mi, że poświęcasz swój cenny czas na napisanie tych kilku słów.
Dziękuję.

Obsługiwane przez usługę Blogger.