Johnson's Baby Bedtime - nie taki diabeł straszny.







Hej
.
Chciałam wam dziś przedstawić pokrótce cała fioletowo lawendową linie kosmetyków JB. W necie aż roi się od złych opinii na temat kosmetyków tej firmy, że uczulają ,wysuszają itp.
Z tego co zauważyłam duża ilość tych opinii jest po prostu zasłyszana a po przeczytaniu złej opinii mamy nie chcą narażać dzieci na złe samopoczucie i nawet nie próbują tych kosmetyków. Myślę, że to złe podejście bo każde dziecko jest inne i to, że koleżanki maluszek dostał wysypki nie znaczy, że nasz zareaguje tak samo. Moja starsza córcia miała np.uczulenie na  hipoalergiczne kosmetyki  a średnia już nie.
Po to są właśnie próbeczki i testery kosmetyków aby przekonać się przed zakupem czy dany kosmetyk nam odpowiada.
Chociaż w każdej plotce jakoś ziarnko prawdy bywa ;)
 PRÓBKI  JBaby możecie zamówić TU.
 U mnie w domu jest tak,  że jak komuś z domowników nie odpowiada dany kosmetyk to wykorzystuje go ktoś inny( dziecięce używam najczęściej ja ).
Ale teraz słów klika o Bedtime.





Oj bałam się pierwszego kontaktu z tą serią bo już po otworzeniu paczki wystraszył mnie intensywny zapach.Mimo,że piękny to obawiałam się ,że dla czteromiesięcznego dziecka za mocny.


Ale Niunia była zachwycona tymi kosmetykami ,przy pierwszej kąpieli użyliśmy tylko delikatnego płynu do kąpieli . Ma cudowną konsystencje , fajny stonowany zapach i nie pieni się za intensywnie .Największa frajda była właśnie z tej pianki , którą Lena widziała pierwszy raz i chciała ją od razu zjeść :P .Na drugi dzień nie zauważyłam , żadnych zmian na skórze wiec postanowiliśmy po kolejnej kąpieli użyć oliwki               





Oliwka jak to oliwka jest tłusta ,ale nie gęsta ,lekka i co ważne nie brudząca ubrań na żółto. Korek ma zabezpieczenie ,dzieci na pewno będą miały problem z jej odkręceniem i nie rozleją jej dookoła ani nie wypiją, co u nas bardzo zapulsowało bo Lena upodobała sobie właśnie tą buteleczkę do zabawy .


~~~~~~          
       

Kolejny był Żel do kąpieli. Sam kosmetyk bardzo fajny , to raczej emulsja niż typowy żel, ale w myciu
sprawdza się bardzo dobrze , nie spowodował ,żadnych podrażnień na skórce . Ale opakowanie całkowicie niewygodne :( podczas kąpieli trudne w użyciu ciężko jedną ręką otworzy tubę i zaaplikować kosmetyk na ciałko.


               ~~~~~~   

W zestawie jest też mleczko do ciała , używaliśmy go na razie dwa razy  . Po raz nie lubię ego typu kosmetyków dla dzieci ,po dwa rzadko natłuszczam dziecku skórę po kąpieli, bo używam do kąpieli emolientów . Wychodzę z założenia, że im mniej kosmetyków będziemy używać tym dla naszego maluszka lepiej. Wiec jeśli do kąpieli używaliśmy żel , płyn, ew. emolient  to skóra (jeśli nie ma z nią problemów) nie musi by obciążana kolejną warstwą mazidełek ;)


~~~~~~   


Ponadto do mycia dostaliśmy jeszcze mydełko - na jego temat nie powiem wam jeszcze nic bo go nie używałam ,wiem tylko tyle,że jest fioletowe i pięknie pachnie :-P




I na koniec mamy krem- którego używam też ja :) ma lekką ,nietłustą konsystencję i cudnie nawilża i zmiękcza skórę .Ja go uwielbiam nie wiem jak moje dzieci ,ale wszystkie proszą się żeby je kremować i wpychają do niego paluchy :P

A czy Bedtime spełnia swą rolę w ułatwianiu spania hmmmm chyba tak przynajmniej ich lawendowy zapach który wypełnia pokoik jest na tyle przyjemny i przy codziennych rytuałach ,po pewnym czasie może kojarzyć się dziecku z zasypianiem ,Ale myślę ,że każdy kosmetyk może spełniać tą rolę ,tylko  trzeba go stosować regularnie i razem z innymi zabiegami przed zasypianiem. A o rytuałach przed zasypianiem i innymi metodami ,które mogą ułatwi nam w usypianiu dziecka możecie przeczytać na stronce JOHNSON’S® Baby Bedtime


Ogólnie u nas te kosmetyki złych rekomendacji nie mają .Le, ani starsze dziewczynki, nie dostały żadnego uczulenie i nie wysuszyły nam skóry . Dziewczynki lubią ich ładny zapach i konsystencje .Tak więc zachęcam was do próbowania nowych kosmetyków , małymi kroczkami a może okaże się, że odkryjecie kolejne ulubione mazidełka dla swoich pociech.


4 komentarze:

  1. Raz okazjonalnie kupiłam kosmetyki tej serii i nie miałam co do nich żadnych "ale". Sprawdziły się w 100%, małemu nic nie było... Co prawda więcej ich nie kupiłam, ale to dlatego, że na co dzień używałam innych (tańszych) kosmetyków do pielęgnacji Synusia eM i wróciłam do nich :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zapewne po wykorzystaniu tych będę szukała czegoś nowego (już taka jestem) ,chociaż tak jak pisałam przypadło mi kilka kosmetyków z tej serii do gustu i jesli nic fajniejszego do rąk mi nie wpadnie to znów się w nie zaopatrzę .

      Usuń
  2. kochana dziękuje za gratulacje :o)

    OdpowiedzUsuń

Miło mi, że poświęcasz swój cenny czas na napisanie tych kilku słów.
Dziękuję.

Obsługiwane przez usługę Blogger.